Zdrowa tarczyca z Ajurwedą

Wydajesz energię, której nie masz.

Zupełnie jak pieniądze z karty kredytowej.

Dostałam 1500 złotych, ot tak!

Jasne, biorę!

Z taką reakcją odbierałam swoją pierwszą kartę kredytową.

Studiowałam, miałam stabilne przychody ze stypendium.

Bank zobaczył we mnie potencjał.

I to jaki…

Na początku płaciłam tylko za podróże lotnicze.

Potem odkryłam, że karta kredytowa jest świetna na tzw. okazje.

Kto nie lubi okazji?

Kup teraz, zapłacisz później.

Jasne!

Po kilku latach bank zaproponował mi zwiększenie limitu do 10 tysięcy.

Chodziłam dumna jak paw.

To się nazywa sukces...

Zakupy mniejsze, większe, okazje, bilety do kina, droga kawa,

wypady z przyjaciółką, kursy on-line ze Stanów...

Dbałam o bilans i pilnowałam równowagi.

Coraz częściej używałam karty.

Coraz trudniej było mi nadążyć z zapamiętywaniem tych wszystkich transakcji.

Chce Pani potwierdzenie z karty?

Nie, dziękuję odpowiadałam z beztroskim uśmiechem przy kasie.

Naprawdę? Aż tyle wydałam?

Otwierałam oczy ze zdumienia, kiedy przychodził wyciąg z konta.

Bank wiedział i to.

Zaproponował wyciągi elektroniczne.

Przestały przychodzić w papierowej wersji.

Łatwiej było schować głowę w piasek.

Dość szybko przestałam się wyrabiać ze spłacaniem karty.

Nawet minimalna kwota spłaty była wysoka.

Do tego niebotyczny koszt odsetek podnosił sumę o całe 20 procent!

Próbowałam różnych sposobów...

Obwiniałam bank. [Co za bezczelność! Takie oprocentowanie?]

Obwiniałam siebie. [Jaka byłam głupia...]

Obwiniłam rząd, ZUS, podatki... [W Polsce tylko utrudniają, na każdym kroku...]

Obwiniałam kulturę konsumpcji, telewizję, wzory z Ameryki. [Tyle tego pokazują, też chciałam tak żyć...]

Dostało się i mężowi. [Wszystko przez Ciebie, czemu mi nie powiedziałeś?!]

Tupałam nogami ze złości,

jak obrażona na cały świat dziewczynka.

Tupałam i stałam w miejscu.

A nawet, zapadałam się głębiej...

Zapisałam się na kurs on-line Michała Szafrańskiego

Pokonaj swoje długi.

Na łopatki rozłożył mnie już w drugiej lekcji.

Pora wziąć odpowiedzialność.

Weźcie kartę papieru, długopis i zróbcie dokładny rachunek sumienia

odpowiadając w kilku punktach na jedno pytanie:

Skąd wzięły się Wasze problemy finansowe?

Przyznałam co w dotychczasowym życiu robiłam nie tak,

skąd wzięły się moje problemy.

Zobaczyłam, kawa na ławę, gdzie jest pies pogrzebany.

Przyjęłam odpowiedzialność.

Za to, co było i za to, co będzie.

A to znaczyło, że mogłam dużo zrobić, żeby wyjść na prostą.

Potem zakasałam rękawy i wzięłam się do pracy.

Zastanawiasz się co to ma wspólnego z tarczycą?

Widzisz podobieństwa?

Na studiach, w czasie sesji, poznajesz kawę.

Zaprzyjaźniasz się z cukrowymi zastrzykami energii, na których jedziesz dalej, godząc ze sobą dwie prace.

Zupy w torebce, bo kto ma czas na gotowanie?

Imprezy do rana, bo kiedy jak nie teraz?

Długie godziny pracy, a potem drugi etat w domu.

Przychodzisz i nie wiesz w co ręce włożyć.

Zarwane noce, bo wciąż coś trzeba nadrobić...

Pracę, czas z mężem, czas tylko dla siebie.

Odpoczynek?

Surfowanie po sieci, czaty z przyjaciółką i oferty na OLXie.

Wydajesz, wydajesz, wydajesz…

Wydaje się, że jest z czego.

Kiedy któregoś dnia lekarz wystawia Ci rachunek, wpadasz w panikę.

Sprawy zaszły tak daleko, że nie bardzo wiesz jak się za to zabrać.

Oczywiście, nadal wydajesz, bo przecież trzeba żyć.

A tu oprócz codzienności jest to zadłużenie...

nadczynność, niedoczynność, zapalenie…

Ciało wyłącza kolejne systemy, żeby wystarczyło na minimalną spłatę.

Senność, żebyś w końcu zaczęła więcej spać.

Gorsza koncentracja, żebyś przestała sobie zawracać głowę pierdołami.

Brak sił, żebyś przestała tracić energię na bieganie po supermarketach.

Co wtedy?

Zjawia się Pan w białym fartuchu z tabletkami.

To powinno pomóc.

Wystarczy, że będzie Pani przyjmować… do końca życia.

Nie masz pojęcia czemu zachorowałaś i jakie są przyczyny.

Nie wiesz co masz robić, a słowo „nieuleczalne” odbiera Ci resztki sił...

Masz dość sprzecznych informacji i wykluczających się zaleceń.

Gubisz się w tym wszystkim, a problemy z koncentracją nie pomagają...

Bierzesz leki, które maskują, a nie leczą.

Przeraża Cię myśl, że tak będzie do końca życia...

Próbowałaś wielu metod, bez efektów i trwałej zmiany.

Masz dość chaotycznych prób, zrywów i całej tej szarpaniny z dietami...

Ajurweda jest moim punktem odniesienia.

Tysiącletnią mądrością, która mnie prowadzi.

Rozwiewa wątpliwości.

Stale się dokształcam i poszerzam wiedzę.

Wzrastam z każdym kolejnym klientem, który mi zaufał.

Podchodzę do zdrowia całościowo.

Przyglądam się ciału, indywidualnym uwarunkowaniom i możliwościom.

Rozumiem wpływ umysłu i emocji na stan zdrowia.

Korzystam z jogi i coachingu, które wyzwalają wewnętrzną siłę do zmiany.

Daję zalecenia dopasowane do sytuacji klientów.

Gotowe do zastosowania w życiu, tam gdzie są, z tym, co mają

Od pewnego czasum mam coraz więcej klientek z chorą tarczycą.

Diagnozując widzę dokładnie jak jedno wynika z drugiego.

Widzę wszystkie czynniki fizyczne, psychiczne, życiowe.

Widzę jak...

Problem polega na tym, że nie znam nikogo, kto podchodzi do problemu w ten sposób.

Książek przybywa.

Znów jest wycinkowo…

O diecie, o glutenie, o suplementach.

Znów jest powierzchownie.

O tym, co najistotniejsze na szarym końcu, po macoszemu...

Co po najlepszych suplementach jeśli dziewczyna chora na Hashimoto chodzi spać po północy?

Chora tarczyca to wybitnie psychosomatyczne schorzenie.

Tu potrzebne jest szersze podejście.

I wsparcie we wprowadzaniu zmian.

Tak się składa, że mam odpowiednie przygotowanie.

"Jestem konsultantką ajurwedyjską, coachem zdrowia oraz dobrych zmian,

nauczycielką jogi i trenerką.

Odkąd pamiętam zawsze ważny był dla mnie kontakt z drugim człowiekiem

i chęć niesienia pomocy, ze szczerym od serca uśmiechem na twarzy.

Dziś jestem szczęśliwą, spełnioną kobietą, żoną, mamą Tymka.

Ale w przeszłości zapłaciłam nie raz bardzo wysoką cenę za utratę zdrowia,

kiedy słyszałam różne werdykty.

Moi najbliżsi też otarli się o choroby nowotworowe,

problemy z tarczycą (mama oraz siostra).

Przeszłam wiele.

Wiem, że można inaczej, lepiej, na całe życie.

Dlatego Ajurweda stała się moją największą pasją, a także sposobem na życie.

Ze względu na moje osobiste doświadczenie, najbliższych osób

oraz klientek z którymi miałam przyjemność pracować, szczególnie bliski mi jest temat zaburzeń tarczycy. Być może byłam tam, gdzie jesteś teraz Ty.

Z chęcią pomogę Ci."

Patrycja Zioła

To nie jest kurs dla wszystkich.

Zdecydowanie nie.

Czy jest dla Ciebie?

Wypróbuj sama.

Pozwól, że ja zaryzykuję.

Znam wartość tego kursu.

Łatwiej mi zaryzykować.

Jeśli dajesz sobie choć cień szansy na Zdrową tarczycę z Ajurwedą,

dołącz do kursu.

Przymierz się do kursu, rozgość w Ajurwedzie i wypróbuj przez 7 dni.

Zdecyduj sama.

Jeśli wdrożysz w życie - zadziała,

a Ty zbliżysz się do zdrowia.

Jeśli nie wdrożysz w życie - nie zadziała.

A ja zwrócę Ci zainwestowane pieniądze.

"W ogóle nie mam wątpliwości, że to, co teraz wyjdzie z rąk Marysi będzie sukcesem.

Że to coś, czego bardzo brakuje.

Nawet myślałam o niej wczoraj widząc na wystawię kolejną książkę o tarczycy.

Oceniłam po okładce i stwierdziłam, że i tak prawdziwa wiedza jest w tym co robi Marysia.

A siedziałam w tej branży jakiś czas.

Wiem jak wielka jest bezradność i szukanie na oślep.

Widzę jak mimo najnowszych technologii

i tak nie radzimy sobie z problemami zdrowotnymi.

Jak w prosty sposób można sobie pomóc sięgając do źródeł.

Marysia z swoimi predyspozycjami i wiedzą ma ogromną moc do wykorzystania."

Dorota Jesiołowska-Sołoducha,

przez lata prowadziła poradnię dietetyczną

"Znam Marysię jako autorkę kursów, od której czerpię wiedzę i inspiracje do swojej pracy.

I jako coacha, z którym miałam przyjemność odbywać sesję.

W obu rolach ją podziwiam więc gorąco polecam.

Jest dla mnie ekspertem w temacie ajurwedy, zdrowia,

ale też mądrego podejścia do życia.

Wiem, że jeśli coś tworzy, to z sercem, zaangażowaniem i namysłem.

Program o tarczycy jest wyjątkowy, bo i sam problem dość trudny do okiełznania.

Beata Nowicka-Misiewicz,

psycholożka i coach

1. Tarczyca.

Dowiesz się na czym polega jej rola.

2. Sześć stadiów choroby.

Przypomnisz sobie co się wydarzyło zanim stanęło na diagnozie.

3. Gdzie szukać sojuszników?

Uświadomisz sobie specyfikę choroby autoagresywnej. Zrozumiesz rolę wspólnoty.

4. Klątwa truizmów.

Namierzysz przeszkody na swojej drodze do zdrowia.

5. Jedno tak to tysiąc nie.

Przygotujesz się na trwałe zmiany w swoim życiu.

6. Rób to, co możesz z tym co masz.

Dowiesz się jak uniknąć pułapki nadmiernej ambicji i perfekcjonizmu.

7. Świadomość i strategia.

Dowiesz się jak się do tego wszystkiego zabrać…

1. Agni - podstawa dobrego trawienia.

Dowiesz się co dostałaś w swoim wyjściowym pakiecie.

2. Zjadłabym konia z kopytami! Albo ptysia z kremem!

Jak Twoje wybory dietetyczne wpływają na agni?

3. Osłabione agni - reakcja łańcuchowa.

Zobaczysz jak kolejne dolegliwości następują jedna po drugiej.

4. Stany zapalne.

Zobaczysz jak Twoje ciało próbuje sobie radzić z zagrożeniem.

5. Kiedy układ odpornościowy słabnie…

Przyglądniesz się swojej podatności na infekcje, mniejsze i większe.

6. Ziemia moim ciałem, woda moją krwią…

Czyli o czynnikach środowiskowych, na które masz mały wpływ.

7. Zanim zaczniesz walczyć z objawami…

Nauczysz się słuchać co mówi Twoje ciało.

1. Obstawiam najlepszych.

Zobaczysz jak współczesny świat prowadzi do zaburzeń tarczycy.

2. Kiedy głowa zajeżdża ciało.

Poznasz fascynującą psychologię chorej tarczycy.

3. Nie czytam w Twoim myślach!

Zobaczysz co wyrażanie siebie ma wspólnego z Twoimi dolegliwościami.

4. Energetyka stresu - nadnercza i tarczyca.

Zrozumiesz jak Twoje ciało próbuje przetrwać.

5. Płytki oddech.

Będziesz wiedziała czemu tak trudno Ci zebrać myśli.

6. Miłość w służbie choroby.

Zobaczysz swoje życie z lotu ptaka.

1. Nie dolewaj oliwy do ognia.

Poznasz dietę łagodzącą stany zapalne.

2. Solaniny i inne fityniany.

Poznasz ajurwedyjskie sposoby na lekkostrawne jedzenie.

3. Picie.

Dowiesz się co Ci służy bardziej, a co mniej.

4. Jedzenie w podróży.

Poznasz kontinuum zdrowia, zrozumiesz na czym polega i jak się nim posługiwać.

5. Nie jesteśmy w Ameryce!

Opowiem Ci o ślepym kopiowaniu zaleceń. Poznasz polskie eliksiry zdrowia dla tarczycy.

6. Masz na to siłę?

Podejmiesz decyzję dotyczącą swojej spiżarni.

7. Co nie gra w równouprawnieniu na talerzu?

Dowiesz się dlaczego nie możemy jeść tego samego.

1.Nawyki i rytuały.

Poznasz liczący pięć tysięcy lat elementarz zdrowia.

2. Błędne koła - sedno sprawy.

Zdasz sobie sprawę z wirów, które Cię wciągają.

3. Cztery konie - którego obstawiasz?

Jesteś gotowa, żeby się temu przyglądnąć?…

Kofeina, kiedy chcesz się zmotywować do działania…

Cukier, kiedy brakuje Ci energii…

Alkohol, kiedy chcesz się rozluźnić …

Mąka, kiedy potrzebujesz ukojenia

4. Sen.

Zrozumiesz, że natury nie da się przechytrzyć.

5. Wszystko, czego nie możesz…

Posłuchasz swojego narzekania i znajdziesz sposób na swoje "nie mogę"

Nie mogę zjeść, kiedy jestem głodna……

Nie mogę odpocząć, kiedy jestem zmęczona……

Nie mogę spać, kiedy jestem wyczerpana…

Nie mogę odetchnąć...

Nie mogę zatrzymać myśli...

Nie mogę uciec przed hałasem…

1. Bez natury ani rusz.

Dowiesz się jak wspomagać naturę w tym, co i tak dla Ciebie robi.

2. Złoty standard dbania o ciało.

Poznasz masło klarowane i masaż ciepłym olejem sezamowym.

Kto raz spróbował, chce więcej.

3. Specjalistyczne zioła.

Wytłumaczę Ci jakie, kiedy i jak stosować, żeby wykorzystać ich moc.

4. Masaże i punkty marma.

Zrobisz kilka prostych mini-masaży wspomagających pracę tarczycy.

5. Joga dla tarczycy.

Wytłumaczę Ci jak joga wspiera układ nerwowy i hormonalny. Przekonasz się, że przy Twoich dolegliwościach to strzał w dziesiątke.

6. Podłącz się do zasilania.

Skorzystasz z "Koła" wynalezionego już dawno temu.

"Kurs jest antidotum na moje "wszystko albo nic",

które utrwaliło się pod wpływem tego, co czytałam o dietach,

sposobach wzmacniania układu odpornościowego, tarczycy.

Mam wrażenie, że inne propozycje dotyczące leczenia Hashimoto działają na zasadzie - albo będziesz postępować zgodnie z listą wytycznych, albo nic nie zadziała.

Niektóre może i mnie zmotywowały na 2 - 3 -4 tygodnie ostrego rygoru,

ale po tym czasie (mimo czasami niezłych efektów),

byłam totalnie zniechęcona, bez radości życia,

bez możliwości cieszenia się tym, bo ciągle myślałam, czego mi nie można.

Kurs daje inne spojrzenie, dużo bardziej pozytywne.

Daje też wiarę w to, czego zawsze mi brakowało, że nasze ciało ma potencjał,

żeby się regenerować, samo-naprawiać.

Nadal uważam, że grupa coachingowa to strzał w dziesiątkę!"

Ewa Kowalska

1. Cały ten gluten.

Ustalisz co ma sens, a co jest bez sensu.

2. Zdrowe słodycze.

Zrozumiesz jak Twoja wątroba reaguje na kulki z daktyli.

3. Zielone koktajle.

Dowiesz się co jest podstawą zdrowia w Ajurwedzie i jak to się ma do miksowania banana z dzbankiem szpinaku.

4. Mi pomogło, pomoże i Tobie… Czyżby?

Pokażę Ci złudny czar internetowych porad.

5. Telefony komórkowe.

Dowiesz się jak to jest z tym promieniowaniem i jak się przed nim chronić.

6. Jod.

Przyglądniesz się tematowi z bliska i raz na zawsze zrozumiesz w czym rzecz.

7. Suplementy.

Poznasz dochodowy model biznesowy, który być może zasilasz swoim portfelem.

8. Eko, bio, organic.

Zrozumiesz gdzie jest sedno sprawy.

9. Pasta z fluorem.

Przyglądniesz się swoim wyborom w drogerii.

10. Nowe trendy - wszyscy o tym piszą!

Poznasz sprawdzoną regułę, która pozwoli Ci odróżnić sensacyjne nowinki od sensownej wiedzy.

" Zdecydowałam się na kurs oczyszczania, bo moje zdrowie upomniało się o siebie.

Miałam w ręku wyniki różnych badań i sporo fragmentarycznych zaleceń lekarzy.

I czułam, że to za mało. Że potrzebuję całościowego spojrzenia i jakiejś większej wizji.

Ponad 5000 lat tradycji Ajurwedy budziło moją ciekawość.

I wtedy uświadomiłam sobie, że sporo o niej wiem dzięki rzeczowym artykułom i webinarom Marii.

Kiedy przeczytałam informację o kursie - wiedziałam, że mogę Jej zaufać.

Nie pomyliłam się.

Kurs mnie zachwycił na wielu poziomach.

Wiedza była porcjowana w przyswajalnych dla mnie dawkach, przemyślana.

Z lekcji na lekcję miałam coraz więcej jasności i motywacji.

Podobał mi się układ i fajne ikonki - lubię, kiedy jest czytelnie i ładnie.

Pomogły mi fragmenty "co może pójść nie tak".

Ankieta dotycząca zdrowia, przygotowana przez Marię,

uświadomiła mi bardzo wiele na temat moich nawyków.

Dała poczucie,

że przyjrzałyśmy się mojemu zdrowiu bardzo szeroko i głęboko.

Od czasu skończenia kursu wiele się u mnie zmieniło.

Lepiej śpię, bo wróciłam do naturalnego dobowego rytmu,

codziennie chodzę na spacer, jem produkty bardziej dopasowane do mojej natury,

dzień zaczynam od masażu olejem, który polubiła też moja rodzina i medytuję.

Mam o wiele więcej energii, mniejsze worki pod oczami i czuję, że wracam coraz bardziej do siebie."

Ewa Tyralik

"Dzięki kursowi poczułam na własnej skórze,

że jak zadbam o siebie, będę miała znacząco więcej sił, żeby zadbać o innych.

Chodzenie spać wcześniej spowodowało, że mam dużo więcej energii,

a świat wcale się nie zawala, jak o 22.00-22.30 jestem już w łóżku.

Zauważyłam też, że dzięki temu moja koncentracja ma się dużo lepiej.

Ostatnio zrobiłam badania, m.in. usg

(prawie rok po rozpoczęciu kursu i 5 miesięcy po zrobieniu Oczyszczania z Ajurwedą),

wyniki mnie zadziwiły.

Moja tarczyca wygląda na zdrową,

a guzek, który na niej był, wchłonął się. Yeey!"

Ewa Kowalska,

uczestniczka pierwszej edycji kursu

... że nie masz na to czasu.

Jak zawsze, to kwestia tego, co jest dla Ciebie ważne.

W kwietniu wesele siostry, w maju komunia, w czerwcu wakacje first minute, w lipcu remont łazienki…

W każdym miesiącu coś ważniejszego.

W codzienności to samo.

Na niemającej końca liście "to do" zdrowie ląduje na pozycji 117.

A kiedy Twoje zdrowie staje się priorytetem?

Najczęściej dopiero wtedy, kiedy zaczynasz chorować.

A im bardziej jesteś oporna na zmiany, tym dziwniejszej choroby Ci potrzeba, żeby przemówić Ci do rozumu.

E tam, proste dolegliwości, które znikają po wzięciu tabletki!

Tu potrzeba objawów, które utrudniają Ci życie, żebyś zrozumiała wytarty truizm o szlachetnym zdrowiu.

Naprawdę chcesz czekać tak długo?